Huna łączy w sobie dwa aspekty: zorientowanie na cel, wyniki, efektywność oraz dbanie o pozytywną wizję świata, aktywność własną w relacjach
Pamiętanie o tym dwubiegunowym procesie Hu i Na to podstawa. Bez tego dzieje się coś dziwnego, zamiast huny rozpoczynają się rozmowy o hunie. Co prawda myślenie i rozmawianie to część nauki, ale chodzi mi o coś innego: gubienie tej podstawowej skuteczności czy życzliwości.
Jeśli to myślenie na cel przeważa, wygrywa poszukiwanie złudzenia kontroli i postawa roszczeniowa, bo przegapiamy odzwierciedlenie działań oraz idei w relacjach.
Jeśli to myślenie o relacjach przeważa, wygrywa poczucie braku czy niepokoju, bo wydaje się że wciąż nie dostajemy czego chcemy.
Ten punkt równowagi w byciu tu i teraz, to punkt w którym nasza koncentracja zorientowana na cel, łączy się z drugą uwagą, uwagą zdolną do obserwowania tego, co się wydarza tu i teraz. Potrzebujemy do tego zarówno poczucia determinacji, ukierunkowania w życiu jak i zwykłego, zwyczajnego dobrego samopoczucia bez powodu.
Co daje się streścić w jednej dewizie huny: Błogosław teraźniejszość. Ufaj sobie. Oczekuj najlepszego!
ALOHA!
Piotr Jaczewski